poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Czarne chmury nad Starą Republiką

Bohaterowie są zmęczeni. Raptus ma dość ciągłego zwiedzania wciąż tych samych lochów, Sprytek i Wyrwikrzak, choć dorobili się małych fortun na handlu duperelami korzeniami, potrzebują krótkiego urlopu - najlepiej gdzieś na piaszczystych plażach Tanaris albo w spokojnych lasach Zamarzniętego Fiordu. Yarl co prawda najchętniej ruszyłby na niebezpieczną północ, lecz utknął w Zaświatach - najwyraźniej na dłużej.

Za kilka tygodni nadejdzie Kataklizm, zmieni się geografia znanego nam świata - wtedy ruszą ponownie aby grabić, gwałcić i plądrować stawić czoła swej przyszłości. Do tej pory pozostaną pewnie w uśpieniu, delektując się zasłużonym odpoczynkiem.

Do tego trzeba będzie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie spróbować się przenieść do innego świata Odległej Galaktyki, gdzie Republika stawić musi czoła potężnemu zagrożeniu ze strony swoich odwiecznych wrogów...


Nadchodzi bowiem Nowa Era, Czas Pogardy, Czas Wilczej Zamieci era Starej Republiki. Choć źródła nie wspominają o niej inaczej niż 'wyjdzie, gdy będzie gotowa', lecz już dziś warto sobie pomyśleć, co wspaniałego może znaleźć się w tym, tworzonym przez speców od komputerowych role-playów, świecie.

Potencjał jest bowiem ogromny - cała Galaktyka, ze swoimi znanymi z Gwiezdnej Sagi i sporej ilości autoryzowanych (jak KOTOR I i II) i nieautoryzowanych książek, komiksów i gier planetami, rasami rozumnymi i bezrozumnymi, postaciami charakterystycznymi (Yogurth!) czy wreszcie sprzętem bojowym czeka na wykorzystanie. Do tego twórcy gry - Eelctronic Arts i Bioware, firmy za którymi stoi i doświadczenie i kasa (na odpowiednią oprawę gry i serwery). Wiadomym jest, że rozgrywka nie będzie tak efektowna jak pokazany wyżej filmik, ale już widzę co najmniej setkę pomysłów na zadania główne i poboczne, czy wreszcie na rzemiosło i zwykłe ludyczne gry i zabawy, tak kochane przez graczy MMORPG. Przykłady? Ot, choćby jazda na Banthach, wyścigi podracerów, misje polegające na przechwytywaniu AT-ST czy chociażby rajdy (a jak!) na nieprzyjacielski (Imperialny bądź Republikański) Gwiezdny Niszczyciel. Bo czym w gruncie rzeczy różni się machanie mieczem od machania mieczem świetlnym, strzelanie z łuku od używania blasterów a magia od użycia Mocy bądź odpowiedniej technologii (jak np. bounty hunter w zamieszczonym wyżej trailerze). Nagrzewam się na tę grę straszliwie (a wszystko przez ten cholerny filmik, dawno nie miałem ciarek na plecach oglądając trailer gry!), mając jednocześnie nadzieję, że EA weźmie pod uwagę to, co zaważyło na połowicznym jedynie sukcesie Warhammera Online (kolejne uniwersum ze świetnym potencjałem, nieco zmarnowanym przez nie do końca udane spojrzenie twórców na samą rozgrywkę). Jak będzie, i czy porzucimy stare, dobre Azeroth dla odkrywania nowych światów - czas pokaże.

Brak komentarzy: